Lody fistaszkowe mogą być jeszcze bardziej delikatne, jeżeli zblendujecie je kilkukrotnie.
Lody fistaszkowe, jak to określiła moja sąsiadka. Pierwotna nazwa miała być „lody z orzeszkami ziemnymi i miodem” ale zdecydowanie lepiej mi pasuje jej określenie. Brzmi trochę dziecinnie, ale właśnie o to chodzi! Bo przecież lody, to taki bonus od rodziców za dobre sprawowanie. Sam pamiętam, że mając 8 lat, wręcz modliłem się by mieć chore migdałki, bo dzięki temu mógłbym jeść kilogramy lodów i to bez wyrzutu „nie jedz tyle lodów, bo będziesz chory!”.
Migdałki mam zdrowe, swoje kilogramy lodów zjadłem nieco później, jak byłem starszy, no bo kto mi zabroni?! 😀
Wracając do przepisu, to nie różni się on nadmiernie od reszty przepisów na lody, które u mnie znajdziecie, bo ja zawsze pracuję na tej samej bazie, tyle, że z nieco innymi proporcjami. Składnik dodatkowy to jest dla mnie zawsze niespodzianka! Powiem Wam szczerze, że ostatnio jadłem lody o smaku owsianki i zamierzam powtórzyć to u siebie w domu. Dlatego też długo nie czekajcie tylko zabierajcie się za robienie lodów bo lato się już kończy!
1
Zrobione
|
Śmietankę, mleko oraz cukier podgrzejcie w garnuszku. Starajcie się nie zagotować całości. |
2
Zrobione
|
Całość przelejcie do foremki o pojemności 1 litra i wstawcie do zamrażarki na co najmniej 12 godzin. |
3
Zrobione
|
DO kielicha miksera dodajcie połowę orzeszków ziemnych w miodzie i tych zwykłych. Całość zmiksujcie niemalże na masło orzechowe. Następnie dodajcie wcześniej przygotowany lód pokrojony w grubą kostkę i ponownie wszystko dokładnie zmiksujcie. Najlepiej tak długo miksować, aż się uzyska gładką masę. |