

A Wy jakie mieliście wpadki w kuchni? Były one tragiczne, czy raczej przerodziły się w Wasze sukcesy?
Czy wiecie, że w kuchni wiele rzeczy to kwestia przypadku? Tak też było z tym tortem, nie do końca miał to być tort tylko ciasto marchewkowe. Efekt końcowy był dla mnie super, więc szybko zmieniłem koncepcję (a mówią że to kobieta zmienną jest). Ciasto okazało się lekkie i bardzo przyjemne w smaku i dotyku, a dodatek lekkiego kremu śmietankowego sprawia że tort sam w sobie nie jest ciężki.
1
Zrobione
|
Piszę to już chyba setny raz, ale napiszę ponownie bo nie każdy może wiedzieć :). Składniki na biszkopt powinny być w temperaturze pokojowej, ponieważ wyciągnięte prosto z lodówki mogą spowodować że ciasto zrobi się zakalcowate |
2
Zrobione
|
Jajka z cukrem ubij mikserem na puszystą i jednorodną masę. Powinna być nieco ciągnąca, a cukier nie powinien być wyczuwalny. Do jajek dodaj marchew, i ponownie wszystko dokładnie wymieszaj. Na sam koniec dodaj wszystkie suche składniki dobrze przesiane. |
3
Zrobione
|
Sam biszkopt ja piekłem na 2 razy (marchew jest dosyć ciężka, więc spulchniacze mogą sobie z nią nie poradzić). Ciasto przełóż na 2 razy do foremki okrągłej o wymiarach 22 cm i piecz w nagrzanym piekarniku do 170 stopni przez około 30 minut, lub do tzw. suchego patyczka. |
4
Zrobione
|
Ciasto marchewkowe oryginalnie jest z olejem, który po prostu zapomniałem dodać jak je robiłem. No ale w sumie po co komu dodatkowy tłuszcz, jak ciasto samo sobie świetnie poradziło? :) |
5
Zrobione
|
KremW mikserze na wysokich obrotach ubij śmietanę 30%, i stopniowo dodawaj cukier puder. Masa powinna być gęsta i dająca się swobodnie formować. Dodaj ekstrakt oraz mascarpone i dosłownie przez chwilę ubijaj tylko do momentu aż składniki się połączą. |